niedziela, 13 czerwca 2010

OPI - Party in My Cabana

Lakier pochodzący z kolekcji South Beach z 2009 roku. Róż, nie jaskrawy, raczej stonowany, ale też nie przesadnie :) Śliczny kolor, bardzo uroczy i nietypowy. Aplikacja i krycie godne OPI - zupełnie bezproblemowe, w zasadzie wystarczyłaby jedna warstwa, z przyzwyczajenia położyłam dwie. Zdjęcia z lampą i w świetle dziennym.



18 komentarzy:

  1. Zacytuję Zuzię 'nie lubię Cię' :P Mam jakąś obsesję na punkcie tego koloru, chyba nie wytrzymam i pójde do Nail Baru dzisiaj i wybulę 42 złote, bo ta mania posiadania mnie wykończy...

    OdpowiedzUsuń
  2. No fajny jest, ale ta cena nailbarowa straszna... Daj sobie na wstrzymanie, zawsze jest szansa, że uznam, że to jednak nie mój kolor, chociaż nie obiecuję :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Mówisz? :D Szkoda mi bardzo wydać prawie pół stówy na lakier. Najwyżej klikne na eBayu jak wrócę do domu :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam lakiery, ale tyle to bym nie zapłaciła ;) Na ebayu możesz mieć dwa za tą cenę :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Już kilka razy miałam ten lakier w ręce, ale szkoda było mi 49pln w sephorze za niego.
    Ale piękny jest!
    (wolę nie korzystać z ebaya, bo skończy się to dla mojego portfela tragicznie...)

    OdpowiedzUsuń
  6. Śliczny jest; na moim monitorze wpada trochę w koralowy.

    OdpowiedzUsuń
  7. Basiu, to trzeba się przyłączyć do wspólnych zakupów ebayowych przy najbliższej okazji :) Ale śliczny jest, trzeba przyznać. Bałam się, że będzie jaskrawym, lalkowym różem, ale nie jest, na szczęście. W lato na stopach będzie wyglądał super :)

    Moniu, w rzeczywistości nie jest koralowy ani trochę. Jest ciepły, ale jednak wyraźnie różowy :)

    OdpowiedzUsuń
  8. eBay i siostra w Stanach to moje główne OPIkowe źródełka :D Od sierpnia będę mieć tam TŻa, muszę nad nim trochę popracować by nie kręcil za bardzo nosem jak paczki będą przychodzic na jego adres w SF *lol* Bo ja sobie lakierków nie odpuszczę :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Lili, Tobie to dobrze :D Ty się tak nie chwal, bo będziemy Cię molestować o wspólne zakupy ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziewczynki, to jakby ktoś potrzebował zwiekszyć wartość zamówienia z ebay i szukał wspólników zbrodni, to ja chętna ;-) Proszę o mnie pamiętać :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Minia ja lecę w polowie wrzesnia do TŻa, na czas dłuższy ale określony, więc jak będe wracać to moge Wam wziąć co nieco :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Lili, mówiłam Ci ostatnio może, jak bardzo Cię lubię?
    ...
    ...
    ...

    :-D

    OdpowiedzUsuń
  13. Kobieto, ale czy Ty zdajesz sobie sprawę z tego, jak to się skończy? Będziesz tachać ze dwie walizy samych lakierów! :D

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie będę tachać :D Kupię, zapakuje w paczkę, przyjedzie pan z UPSa i wyśle za ocean. Ja wrócę, porozdzielam, powysyłam i voila :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Lily, kochamy Cię normalnie, ja bym na to nie wpadła :D

    OdpowiedzUsuń
  16. Służby lotniskowe już ostatnio mi nosem kręciły, ze za dużo materiałów łatwopalnych mam ze sobą, więc wolę nie ryzykowac. A do paczek wysyłanych UPSem z duuuużo większą ilością lakierów nikt nie ma zastrzeżeń :)))

    OdpowiedzUsuń
  17. Lili, cwanie to obmyśliłaś... ;-)

    OdpowiedzUsuń
  18. o to ja też ja też ja też :D

    OdpowiedzUsuń