czwartek, 10 czerwca 2010
China Glaze Channelesque
Channelesque to dziwak, dość ciężki do opisania. Na mnie to fioletowa szarość z lawendowym dodatkiem :D W słońcu wygląda jak Parlez-vous OPI?, jednak w cieniu nie ma już nic wspólnego z PVO. No dziwadełko straszne.
Pierwsza warstwa faktycznie kryje wyśmienicie, przy drugiej kolor jest bardzo głęboki i wybija zupełnie inne nutki niż wtedy, gdy jest położony jednowarstwowo. Przy jednej warstwie to na mnie typowy szary, przy dwóch już szary z brudnym fioletem.
Konsystencja jest bardzo gęsta ale jednocześnie świetnie się rozprowadza na paznokciach. Wysycha szybko ale nie za szybko.
Według mnie to taki kolor must have. Jest śliczny, niespotykany, szalenie modny. Szkoda tylko, że tak trudno dostępny.
Etykiety:
China Glaze,
China Glaze - Creme Couture Collection,
fioletowe,
kremowe,
lawendowe,
szare
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wow, zanim spojrzałam na nazwę myślałam, że to Recycle ;) Bardzo szary na Tobie :)
OdpowiedzUsuńMiałam nadzieje na bardziej fioletowy kolor. Ale cóż, i tak jest śliczny :D
OdpowiedzUsuńSuper! Mój czeka do jesieni na swoją kolej ;)
OdpowiedzUsuńMój też :D Chwilę go ponosiłam po czym zmyłam, bo zbyt buro było, jednak żywsze kolory bardziej pasują do takiej pogody jaka jest teraz :D
OdpowiedzUsuńJak zobaczyłam te zdjęcia, byłam przekonana, że to Recycle. Mogłabyś zrobić porównanie?
OdpowiedzUsuńBasiu nie bardzo, bo Recycle nie mam (jeszcze :D) ;))
OdpowiedzUsuń