

"Naughty but Nice" Essence z limitowanki Cute as Hell. Rozbielona żółć, letnia, niekrzykliwa. Ja zazwyczaj trzymam się z dala od jakichkolwiek żółci, ale taki pastel całkiem mi się podoba. Konsystencja bardzo rzadka, trzeba uważać, żeby się nie rozlewał na skórki. Aplikacja jak przystało na pastele- przysłowiowy *pain in the ass* - po wielu stękaniach udało mi się uzyskać taflę w miarę bez smug. Na zdjęciach dwie warstwy i top-coat.
Zdjęcia w świetle dziennym (na moim monitorze widzę jakieś przebłyski zielonkawych nut, ale to przekłamanie).