poniedziałek, 31 maja 2010

Bell Glam Wear 411 i 431







Dwa lakiery Bell Glam Wear w kolorze niebieskim i Miłka w bonusie ;)

Bell 411 to znany już tu chaberek, nakłada się dobrze, potrafi czasami robić prześwity, szybko schnie.

Bell 431 ma małe drobinki (taki frost) przez to jest gęstszy, za to o wiele lepiej kryje. Również schnie szybko.

Parlez-Vous OPI?

Lakier OPI z kolekcji francuskiej. Śliczny brudny, przydymiony (czyli moja ulubiona kategoria ;)) fiolet w tonacji lawendowej. Bardzo oryginalny, wzbudza zainteresowanie ;)
Zdjęcia w świetle dziennym, dwie warstwy, bez top coatu. Aplikacja bez zarzutu, jak zwykle przy OPIkach.


niedziela, 30 maja 2010

OPI Dutch Tulips



Dutch Tulips to lakier, który na rynku jest od prawie 20 lat i ciągle cieszy się niesłabnącą popularnością. I ja się temu wcale nie dziwię, kolor jest zjawiskowy :D

Lakier ten pochodzi z kolekcji Classic Colors. To różowa czerwień. W różnym oświetleniu może wyglądać jak landrynkowy, rażący (ale nie neonowy) róż, jednak w rzeczywistości to czerwień mocno podbita różem. Nie wiem jakim tulipanem inspirował się projektant Dutch Tulips, ale odwalił kawał dobrej roboty. Kolor jest niespotykany, bardzo zwraca uwagę (zwłaszcza na stopach, kiedy go nosiłam usłyszałam kilka komplementów na temat moich stóp :P).

Na zdjęciach są dwie warstwy lakieru (chociaż po jednej krycie jest już bardzo dobre) na odżywce wybielającej Rimmel (swoją drogą świetna jest ta odżywka, położona na paznokcie nadaje im pięknego wyglądu) plus do tego warstwa Seche Vite.
Zdjęcia robione w ogrodzie, w zachmurzeniu, dość wiernie oddają kolor. Lampa błyskowa mocno przekłamuje kolor robiąc z niego landrynowego neona.





Gosh - Holographic



Efekt na zdjęciach został sztucznie podbity, żeby lakier wyglądał jak w słońcu. Przez to skóra ma zupełnie fałszywy kolor.

Kolor przy braku bezpośredniego źródła światła jest srebrno-szary. Przy bezpośrednim źródle światła objawia się efekt holograficzny. Efekt jest bardzo mocny, niezwykle widowiskowy.


Co do trwałości nie mogę się wypowiedzieć, za krótko mam go na paznokciach.

Natomiast aplikacja jest dramatyczna. No tragedia do kwadratu. Położyłam base coat, poczekałam aż dobrze wyschnie i na to poszły 3 warstwy lakieru. Jedyny plus, że bardzo szybko schnie. Ale za to ciągnie się, jak się zahaczy o obszar już pomalowany ściąga nałożony lakier tworząc łyse placki. Dopiero 3 warstwy pokryły paznokcie. Za to były tak nierówne, że musiałam położyć na nie top coat. I albo to ten top coat, albo nierówności lakieru spowodowały, że efektu holo prawie nie było. Uznałam więc, że już nie może być gorzej i położyłam jeszcze jedną warstwę lakieru, tym razem na top coat. I magia, tym razem lakier Gosha pokazał co potrafi. Przeistoczył się z żaby w księcia. Teraz jest piękny.



Podsumowując: base coat, 3 warstwy lakieru, top coat, który wyrównał lakier i zrobił równe podłoże i czwarta warstwa lakieru. W sumie poszło szybko, bo czas wysychania jest bardzo krótki.

China Glaze - Strawberry Fields



Strawberry Fields to lakier pochodzący z kolekcji Summer Days China Glaze. Jest to uroczy, ciepły róż z mnóstwem złotych drobinek, których na zdjęciu nie udało mi się do końca uchwycić.



Aplikacja bez zarzutu, do pełnego krycia potrzebujemy dwóch warstw, ponieważ pierwsza to same prześwity. Lakier ma przyjemną konsystencję, nie wylewa się na skórki.
Na zdjęciu dwie warstwy, bez top coata.

sobota, 29 maja 2010

OPI Who The Shrek Are You?

Groszkowa zieleń z kolekcji Shrek Forever After.Świetny kolor-dziwadełko.Idealnie oddany ogrowy,bagienny i niemalże lepki :) kolor.Zieleń z domieszką żółci przypominający groszek konserwowy,ale nie do końca.Bardzo,ale to bardzo oryginalny.Nakłada się nieźle,choć czasem pojawiają się smugo.Kryjący po dwóch warstwach,schnie szybko.zdjęcie w świetle dziennym,2 warstwy+top

Bell Glam Wear 410 i 422






Kolejne kolory Bell Glam Wear.

Jaśniejszy Bell GW 410 to jasny brudny róż z delikatnymi drobinkami (drobinki prawie nie błyszczą ale tak jak widać na zdjęciu jest ich dość dużo). Nakłada się bardzo dobrze, dobrze kryje. Lakier jest gęsty (w odróżnieniu od bezdrobinkowych Glam Wear) i schnie szybko.

Ciemniejszy to Bell GW 422, kolor taki jak na zdjęciu - mi się kojarzy z jagodami zmiksowanymi z mlekiem i kakao:) To kolor pomiędzy brązem a jagodowym (taki bardzo bardzo ciepły fiolet). Również jest gęsty, dobrze kryje i szybko schnie. Lakier również ma srebrne drobinki, jednakże jest ich dużo mniej i są prawie niewidoczne.

Bell Glam Wear nr 411



Ten "chaberek" (jak to fajnie określiła Aggie) był już tutaj prezentowany kilka miesięcy temu ale myślę, że kolejne zdjęcie nie zaszkodzi ;) Coś mi odbiło i kupiłam niebieski lakier; a tak się zapierałam że niebieskości na paznokciach nie dla mnie ;)
To kolejny lakier z mojej ulubionej serii i po raz kolejny utwierdzam się w przekonaniu, że chyba wykupię całą ich paletę ;) Świetnie mi się nimi maluje, schną bardzo szybko i rewelacyjnie błyszczą. Czego chcieć więcej za 10 zł.? ;)
Glam Wear nr 411 to intensywny kobaltowy odcień niebieskiego, bardzo oryginalny i intensywny. Daje po oczach i jest widoczny z daleka. Ten kolor kojarzy mi się ze smerfami :D
Jest absolutnie kremowy bez ani jednej drobinki. Potrzebne są dwie warstwy dla idealnego efektu, gdyż po jednej widać prześwity. Przepraszam za odbity od słońca mój różowy szlafrok ;) ale rano było takie słońce, że nie umiałam tego uniknąć.
Na zdjęciu dwie warstwy bez topa.

piątek, 28 maja 2010

Orly - Pixy Stix

Lakier pochodzący z kolekcji Orly Sweet. Koral, z wyraźną nutą różu i odrobiną brzoskwini. Bardzo radosny, choć nie do końca pastelowy - w odpowiednim oświetleniu potrafi być jaskrawy. Lakier jest dość gęsty, ale nakłada się przyjemnie, to moje pierwsze pozytywne doświadczenie z lakierami Orly ;) Na zdjęciu dwie warstwy, światło dzienne.





Edycja: Dodaję jeszcze dwa zdjęcia w ciemniejszym oświetleniu:


OPI Kreme de la Kremlin

Kolejny baaaardzo udany lakier z kolekcji rosyjskiej.

Kreme de la Kremlin to zakurzony, brudny róż, z kapką beżu i delikatną nutką fioletu. Można powiedzieć, że idzie on trochę w stronę mauve (na MUA piszą, że to tearose, jednak, jak dla mnie, z tearose to on nic wspólnego nie ma ;)). Podobny do 5th Avenue China Glaze, jednak ChG jest jeszcze bardziej brudny (i też piękny *-*).

KdlK jest, jak to dzisiaj usłyszałam, kolorem bardzo wyrafinowanym ale jednocześnie niezobowiązującym. Na codzień, do pracy - idealny. 

Jest to typowy krem, gładki i jednolity. Konsystencję ma rzadszą niż typowe OPI, można łatwo przesadzić z ilością lakieru; lubi też zabąbelkować, zwłaszcza druga warstwa.

Jedna warstwa na upartego wystarczy, u mnie jednak są dwie. 

Pierwsze zdjęcie na zewnątrz, w cieniu; drugie w pomieszczeniu, przy oknie.





czwartek, 27 maja 2010

Bell Glam Wear 414





Na zdjęciach Bell Glam Wear 414. Kolor ten to bardzo ciemna czekolada z 99% zawartością kakao;) Na zdjęciu samego lakieru znajduje się też Nail Tek II, ale bez niego lakier ma identyczny połysk. Jedna warstwa nie wystarczy do pokrycia paznokcia, konieczne są minimum dwie (lub 3 cieńsze). Z tego co zauważyłam bezdrobinkowe Bell Glam Wear mają niestety ten problem, że łatwo o prześwity (i o zalanie paznokcia, bo łatwo zabrać za dużo lakieru), więc niezbędna jest uwaga przy malowaniu. Lakier dopiero w mocnym świetle jest ciemnobrązowy, w normalnym oświetleniu wygląda na prawie czarny.

Na drugim zdjęciu lakier został zmatowiony Essie Matte About You, wygląda wtedy naprawdę pięknie (również w zależności od intensywności światła wygląda na prawie czarny lub bardzo ciemnobrązowy). Lakier jak wszystkie bezdrobinkowe Glam Wear schnie bardzo szybko.

Trwałość samego lakieru jest dobra, na zdjęciu widać minimalne starcie na końcówkach (1 dzień noszenia) które tu zaliczam na plus, bo przez godzinę walczyłam z pudełkami z butami (i ciągle ocierałam o nie paznokcie arrrghh;) )i cud że lakier starł się tylko w takim stopniu. Z racji tego że w pracy dużo czynności potrafi niszczyć mi paznokcie to jak nie ma po 1 dniu odprysków to znaczy, że trwałość jest dobra ;) Po 3 dniach (na lakier nałożyłam potem lakier Euphora) nie ma odprysków, są tylko starcia na końcach.

Pierre Rene French Manicure Top Flex 11




Flakes firmy Pierre Rene z serii French Manicure. Jest to produkt typu top (top flex) - numer 11. Lakier jest gęsty, żelowy. Schnie dość długo, na zdjęciu nałożony jest na ciemnofioletowy lakier Euphora Luxus. Płatki mienią się na kolor czerwony, pomarańczowy (bazowe kolory), żółty i zielony. Koszt takiej przyjemności to 9.90 (do kupienia m.in. w Superpharm). Lakier dobrze chroni lakier kolorowy i daje bardzo ładny efekt kolorystyczny.

Nubar NMC331 Prevail

Prevail to matowy lakier Nubara, którego fioletowy kolor zachwycił mnie zarówno na zdjęciach jak i w rzeczywistości. Jest cudny, taki zgaszony fiolet w chłodnym odcieniu. Jak większość matów jest nietrwały. U mnie średnio trzyma się jeden dzień, ale i tak biorę ze sobą buteleczkę na wszelki wypadek..

Lakier na paznokciu wysycha momentalnie, trzeba malować śmiało i w miarę równo, bo nie rozlewa się po paznokciu jak większość lakierów niematowych.

Po nabłyszczeniu topem ujawniają się ciekawe iskierki, ale bardzo delikatne.

Wersja matowa, bez top coata, dwie warstwy:

Nubar-Swiss Chocolate

Nubar-Swiss Chocolate z Truffles Collection Fall/Winter 2009. Cudny kolor, ciemnej, gorzkiej czekolady. Podoba mi sie w nim o ze mimo iz jest dosc ciemny to widac ze to brazowy lakier a nie czarny. Naklada sie bardzo dobrze, nie pozostawia smug, dwie warstwy wystarcza by uzyskac ladny kolorek. Na zdjeciach dwie warstwy,bez topcoat

Zdjecie w swietle sztucznym, z lampa

Zdjecie w swietle dziennym, bez lampy

Nubar-Stronghold

Nubar-Stronghold z Fortress Collection. Ciekawy, dosc ciemny szary odcien. Ogladajac zdjecia w internecie myslalam ze bedzie bardzo podobny do China Glaze-Recycle, jednak okazduje sie ze jest duzo ciemniejszy. Moj pierwszy lakier z firmy Nubar i jestem bardzo zadowolona, naklada sie swietnie, ma super kremowa konsystencje i juz jedna warstwa pieknie pokrywa. Na zdjeciu dwie warstwy, bez topcoat

Zdjecie w swietle sztucznym, z lampa

Zdjecie w swietle dziennym, bez lampy

Opi-San Remo Rouge

Opi-San Remo Rouge, nie wiem z jakiej jest kolekcji, jest to bardzo stary kolor i dosc ciezko go kupic. Jak dla mnie to taki troszke landrynkowy odcien rozu, troszke koralowy, w sumie ciezki do opisania, ale zdjecie dobrze pokazuje jego kolor. Naklada sie swietnie, dwie warstwy wystarcza do uzwyskania pieknego i glebokiego kolorku. Na zdjeciach dwie warstwy, bez top coat.

Zdjecie w swietle sztucznym z lampa,


Zdjecie w swietle dziennym, bez lampy

Porownanie szarosci.

Porownanie szarosci, na zdjeciu dwie warstwy, bez topcoat w sztucznym swietle z lampa

1. Essie-Chinchilly

2.China Glaze-Recycle(wyszed jasniejszy niz jest w rzeczywistosci)

3.Nubar-Stronghold

4.Essie-Playa Del Platinum

środa, 26 maja 2010

OPI My Chihuahua Bites!


My Chihuahua Bites! pochodzi z kolekcji meksykańskiej.Kolor dość cieżki do oddania na zdjęciach,na których to wypada blado,ale starałam się jak mogłam :).To będzie kolejny z moich największych ulubieńców,piękny wibrujący i wyrazisty koral z różem i nutką pomarańczu,bardzo kobiecy.W innym świetle może przypominać trochę jasną czerwień.Bardzo intensywny i prawie neonowy kolor,dobrze dogaduje się z moją karnacją,ożywia.Ciemniejszy i mniej pomarańczowyż Zoya Maya.Nakłada się bardzo łatwo,po 2 warstwach ładnie kryje.Na zdjęciu 2 warstwy+ top w świetle dziennym.W rzeczywistości zdecydowanie bardziej efektowny.

OPI Yoga-ta Get this Blue!

Yoga-ta Get this Blue! to lakier z kolekcji indyjskiej z wiosny 2008.

Jest to piękny granat z delikatnym, turkusowym shimmerem. Cudo! Kolor jest bogaty i głęboki, jednak typowo granatowy, nie wpada w czerń pod żadnym kątem, w żadnym świetle. Shimmer jest widoczny cały czas, nie ma wrażenia kremowości lakieru jak w przypadku Russian Navy.

Aplikacja rewelacyjna, jakby się człowiek uparł to wystarczy jedna warstwa do przyzwoitego wyglądu, jednak dwie dają lepszy efekt ;)

Pierwsze dwa zdjęcia z lampą, trzecie przy oknie w świetle dziennym.




I jeszcze małe fotki porównawcze Yoga-ta do Russian Navy. Na fotkach widać, że Russian jest ciemniejszy i ma w sobie czerwony shimmer. Poza tym, RN przy pierwszej warstwie jest podbity zielenią, Yoga-ta to czysty, połyskujący granat :)



Osobiście wolę Yoga-ta, lepiej współgra z moimi jasnymi dłońmi :)

wtorek, 25 maja 2010

OPI Paint My Moji-toes Red

Paint My Moji-toes Red to kremowa czerwień z koralowymi/pomarańczowymi tonami (zależy od światła). Myślałam, że będzie to czysty koral (kupiłam ten lakier w ciemno, swatche oglądałam jak już do mnie leciał) i na początku byłam lekko rozczarowana. Z czasem jednak przekonałam się do niego. Czerwień nie jest jaskrawa (jak na przykład Red My Fortune Cookie), ładnie wygląda na dość bladych dłoniach, dodaje im takiego zdrowego wyglądu. Owszem, kolor jest dość jasny ale nie za jasny. Lepiej wygląda na ciepłych karnacjach, jednak to koralowe zabarwienie lepiej współgra z ciepłymi karnacjami.

Na zdjęciu są bodajże trzy warstwy, przy dwóch ciągle miałam prześwity u nasady.



China Glaze - Channelesque




Lakier ten dostałam od Oczka, więc jeszcze raz oficjalnie dziękuję :*
Jeśli ktoś lubi kolory typu taupe będzie nim oczarowany (tak jak ja ;) ). To szarość pomieszana z fioletem i odrobiną lawendy. Bardzo nieokreślony kolor ale bardzo ładny. Jest dość elegancki więc spokojnie można go używać do pracy.
Jestem w szoku, bo już jedna warstwa kryje świetnie i nie mam potrzeby nakładania drugiej. Co zdarzyło mi się pierwszy raz w życiu ;) Tym samym można malować przed samym wyjściem nie bojąc się, że lakier nie wyschnie.
Lakier jest dość gęsty i kremowy, dobrze się nakłada i ładnie błyszczy. Pędzelek cienki jak to u ChG, ja je lubię.
Na zdjęciu jedna warstwa bez podkładu i bazy.

Essie - Lollipop

Lakier pochodzący z zimowej kolekcji 2009. Przepiękna czerwień, chyba moja ulubiona, dająca cudowne, szkliste wykończenie i niesamowity połysk. Nakłada się idealnie - jedna warstwa jest już idealnie kryjąca, druga nadaje tylko głębię. Nazwa bardzo trafiona - to właśnie taki słodki, cukierkowaty kolor. Na zdjęciach dwie warstwy, bez top coat'u (poważnie, on tak błyszczy sam z siebie :)), światło dzienne.