Marzyłam o tym kolorze odkąd go zobaczyłam i wreszcie doczekałam się go na swoich pazurach.Przepiękny,ciemny,zimny głęboki fiolet z Russian Collection całkowicie mnie oczarował.Ma przepiękna nazwę(nie mogę o tym nie wspomnieć :) ) i na prawdę niesamowity odcień.Chciałam aby okazał się fioletowy a nie czarny i tak też się stało.Jest prawie czarny,ale zdecydowanie fioletowy za razem.Porównując go do Lincoln Park After Dark należącego do drugiej lakieromaniaczki w mojej rodzinie stwierdzam,że Siberian Nights jest chłodniejszy i bardziej fioletowy a Linclon śliwkowo-bordowo-czarny,cieplejszy.Nie jest to jakaś diametralna różnica,ale ja osobiście wolę SN.Prawdziwy vampy manicure.Lakier nakłada się łatwo i ładnie kryje.Zdjęcia w świetle dziennym, 2 warstwy+top.Zdjęcie troszkę przesterowane w programie graficznym aby ukazać odcień,stąd nienaturalny kolor skóry.
Czy wspominałam już,że kocham tan kolor od pierwszego wejrzenia :D?
czwartek, 20 maja 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Miałam ten kolor ale ponieważ u mnie był prawie czarny to puściłam w świat ;) Piękny jest ale tylko ja wiedziałam, że tam jest coś z fioletu a inni widzieli tylko czerń ;)
OdpowiedzUsuń