Lakier pochodzący z zimowej kolekcji 2009. Przepiękna czerwień, chyba moja ulubiona, dająca cudowne, szkliste wykończenie i niesamowity połysk. Nakłada się idealnie - jedna warstwa jest już idealnie kryjąca, druga nadaje tylko głębię. Nazwa bardzo trafiona - to właśnie taki słodki, cukierkowaty kolor. Na zdjęciach dwie warstwy, bez top coat'u (poważnie, on tak błyszczy sam z siebie :)), światło dzienne.
wtorek, 25 maja 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Pięknie błyszczy :love:
OdpowiedzUsuńNolu, jesteś wstrętna.
OdpowiedzUsuńJa nie lubię Essie. Nie lubię. Źle mi się rozprowadza i w ogóle. A pod wpływem Twoich zdjęc zaczęłam oglądać swatche Essie w necie...
Moja ulubiona czerwień :D
OdpowiedzUsuńAggie, z ręką na sercu - ten lakier rozprowadza mi się najlepiej ze wszystkich, jakie mam. Poważnie. Jest po prostu i-de-al-ny :)
OdpowiedzUsuńNola, jesteś jeszcze bardziej wstrętna. Już go chcę...
OdpowiedzUsuńpiękna, ciepła czerwień ;)
OdpowiedzUsuń