Fancy Delancey to lakier z kolekcji Manhattan Hip.
Jest to kolor intensywnego róży z lekka nutka fioletu. Na wielu amerykańskich stronach poświęconych lakierom do paznokci jest on opisywany jako fuksja. W dobrym oświetleniu jest to mocny, intensywny, raczej ciemny róż (ale nie neon) z delikatną nutką fioletu (ale zdecydowanie róż, nie fiolet). W świetle żarówki łazienkowej odcień przypominał bardziej soczysta malinę, niż róż.
Kolor jest kremowy, bezdrobinkowy, ale dość ciężko się rozprowadza. Pędzelek typowy dla Essie, pierwsza warstwa strasznie smuży. Z tego powodu odstawiłam go na półkę, ale po kilkumiesięcznym nieużywaniu okazało się, że rozprowadza się lepiej, niż zapamiętałam.
Zdjęcie robione na zewnątrz, aczkolwiek nie w pełnym słońcu. Kolor wiernie oddany, ale nie wiem, czemu na moim aparacie powierzchnia lakieru wychodzi taka jakby rozmazana. Dwie warstwy, na to top-coat OPI.
Juz od dłuższego czasu mam ten kolor na wish liście. Chyba pora go kliknąć :D
OdpowiedzUsuńJeśli nie przeszkadzają Ci pędzelki Essie oraz konsystencja typowa dla Essie...
OdpowiedzUsuńJa jestem w Essie zakochana, wszystko mi w nich odpowiada ;) Na konsystencji począwszy :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajny kolor, taki wesoły :)
OdpowiedzUsuńŚliczny! Wskakuje na moją wishlistę, muszę go mieć :)
OdpowiedzUsuńNolu, może chcesz się wymienić? Mi Fancy Delancey do szczęścia nie jest potrzebny, a po co masz kupować...?
OdpowiedzUsuńNapisałam wizażowe PW :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń