Miss Grey czyli szarość od GOSHa. Piękny kolor, zupełnie inny od Chinchilly czy Mirror Mirror. Kojarzy mi się z wiosną i latem - taki kolor mają burzowe chmury, które niepokoją i fascynują równocześnie. Fajnie mieć taką burzową chmurę na paznokciach :)
Lakier był dostępny w kolekcji GOSHa na wiosnę bodajże, Gyspy Girl (w komplecie z koralową czerwienią i niebieskim).
Lakier świetnie się aplikuje, ma bardzo wygodny pędzelek. Zmyłam go po trzech dniach w stanie nienaruszonym. Na zdjęciach dwie warstwy (pierwsza jest taka półprzeźroczysta, druga już pięknie kryje i więcej nie trzeba). Pierwsze zdjęcie przy oknie, drugi przy ścianie z lampą.
środa, 12 maja 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Szarość wyglada na identyczną jak w szarym Barry M
OdpowiedzUsuńBarry M jest ciut jaśniejszy ;) Mam go w domu, jeszcze nie próbowałam ale porównałam w buteleczkach :D
OdpowiedzUsuńMiałam Barrego,ale cyhba jednak wolę mniej burzowe a bardziej jasnoszare szarości.
OdpowiedzUsuńJa i tak najbardziej wielbię Szynszylę, która jest taką średnio-jasną szarością. Siwy Mirror w ogóle mi nie podszedł :/
OdpowiedzUsuń