czwartek, 31 grudnia 2009

O.P.I It's a doozi, says Suzi!

Moja Mama zgodziła się użyczyć paznokci na cele klubowe ;-) Miała w tym interes, bo córcia pomalowała Jej paznokcie, a po sesji zdjęciowej zafundowała akcję nawilżającą kremem Avene (polecam!), bo strasznie suche dłonie Mama ma (co niestety widać na zdjęciach).
Prezentowana czerwień jest zdecydowanie Jej ulubioną. Na pięknej, głębokiej bazie przebijają się złotawe drobinki.
Kolor banalny w aplikacji, 2 warstwy schną szybko i kryją idealnie. Tak jak i u mnie, u Mamy zawsze stosuję 2 warstwy lakieru, położone na bazie inglotowej, utrwalone SH Insta Dri.

Mam nadzieję, że Mama będzie mi teraz częściej dłoni do szczytnych celów użyczać. Wszak jest taką samą lakieroholiczką, jak córcia :-D

Orly - Witch's Blue


Orly Witch's Blue z kolekcji minis.
To jest taki cudny niebieski lakierek z mnóstwem drobinek.
Po 2 warstwach wygląda już cudnie i nabiera głębi.

Świetnie też wygląda z matującym top coatem (druga fotka).









Orly - Glitz

Super lakierek na wyjścia i na szybkie malowanie.
Jedna grubsza warstwa wystarcza zeby iść na imprezę. Jednak nieco lepiej wygląda przy 2.
Jest to złoty lakier, z dużą dawką świecących drobinek, które w świetle dziennym wyglądają na srebrne, natomiast w sztucznym świetle nabierają złotego błysku.


1 warstwa, światło dzienne:





2 warstwy, światło sztuczne:

Orly - Entourage

Jeden z lakierków z serii mini Orly.
Jest to taki wiśniowy kolor z brokatem srebrnym i wiśniowym. Lakier ten jest dość przezroczysty, chociaż 3 warstwy kryją dobrze. Ale przy 2 też da się chodzić ;)

Dzięki temu, że brokat jest w 2 kolorach lakier ten sprawia wrażenie "głębokiego", gdyż ten wiśniowy brokat wydaje się być srebrnym, przykrytym większą ilością lakieru :)
Super wygląda nałożony na inny lakier, także po użyciu matującego top coatu jest super.


2 warstwy, światło dzienne:




3 warstwy, światło dzienne:



1 warstwa na bordowym lakierze:


1 warstwa na bordowym lakierze + Orly Matte Top: 



Inglot - Nail Whitener nr 04




Pomyślałam, że może komuś się przyda zdjęcie tego lakieru. Wiadomo, że głównie używamy go jako bazy ale myślę że stosowany jako zwykły lakier także całkiem nieźle się prezentuje.
Jest to dość kapryśny kolor. Czasami wychodzą na mnie sino-fioletowe nuty a czasami fajny mleczny odcień. Nie wiem od czego to zależy. Jest transparentny i jedna warstwa daje tylko delikatny połysk, dwie - efekt jak na zdjęciu.
Jego niezaprzeczalną zaletą jest to, iż błyskawicznie schnie, więc jako baza jest idealny. Przy drugiej trzeba trochę odczekać ale i tak nie jest źle, gdyż nie miałam nigdy tak szybko schnącego lakieru. Gdy nie mam czasu na dłuższe malowanie paznokci biorę tego Inglota i mam błyskawiczny manicure ;)
Wada - lubi smużyć.

wtorek, 29 grudnia 2009

Porównania - fioleciki

Tak a propos różnicy Call Ur Mother i Parlez vous OPI :)
PVO jest nieco ciemniejszy i ciiutkę chłodniejszy, natomiast CYM wydaje mi się, że przy PVO wpada lekko w róż.


Podstawy pielęgnacji paznokci.

W zasadzie nie trzeba chodzić do kosmetyczki, aby mieć piękne dłonie i paznokcie. Wystarczy kilka dobrych kosmetyków i systematyczność. W tym artykule dowiecie się jak dbać o dłonie, aby zawsze były piękne.


NAWILŻANIE
Przede wszystkim należy zawsze pamiętać o kremie do rąk. Każde mycie dłoni wysusza je, wraz ze skórkami i paznokciami. Należy, zatem pamiętać, aby po każdym umyciu dłoni smarować je kremem. O tej czynności, niestety bardzo łatwo zapomnieć. Dlatego polecam postawić niewielki kremik, przy każdej umywalce, przy której myjecie ręce. Ponieważ czasami zdarza się, iż trzeba co chwilę myć ręce, można także ustalić sobie ile razy dziennie minimum będziemy smarować ręce kremem i trzymać się tej liczby.
Przy nakładaniu kremu warto robić delikatny masaż dłoni. Dzięki temu kosmetyk lepiej się wchłonie i przy okazji naskórek zostanie wygładzony.
Warto także od czasu do czasu (3-4 razy w tyg.) przespać się w rękawiczkach. Najpierw całe dłonie smarujemy grubo kremem i następnie zakładamy rękawiczki.
Z doświadczenia wiem także, iż pod wpływem ciepła wszystkie kosmetyki lepiej działają. Dlatego dobrą metodą jest włożenie cienkich, foliowych rękawiczek na dłonie, po uprzednim posmarowaniu ich kremem – nie chodzi o lateksowe czy grube rękawice do sprzątania, lecz o takie, które zwykle są dołączane do farb do włosów.
Podczas kąpieli w wannie można dodać także nawilżający olejek eteryczny, który wspaniale odżywi skórki i paznokcie.
Aby szybko nawilżyć skórki, należy smarować je po każdej kąpieli natłuszczającą oliwką dla dzieci albo oliwą z oliwek. Jednak, przy regularnym stosowaniu kremu do rąk po jakimś czasie, nie będzie to konieczne.


PEELING
Warto co jakiś czas zaserwować naszym dłoniom peeling. Przed tym zabiegiem, polecam nieco namoczyć dłonie w ciepłej wodzie, aby zmiękczyć suchy naskórek. Następnie robimy peeling, do którego możemy użyć, poza specjalnymi preparatami, cukier, zmieloną kawę bądź sól. Jeżeli zależy nam na mocnym zdarciu suchej skóry warto użyć do peelingu cukru i odrobiny wody. Aby złagodzić nieco działanie peelingu cukrowego można dodać do cukru oliwę z oliwek, miód lub balsam do rąk. Jeżeli chcemy rozjaśnić skórę dłoni polecam peeling z soli wraz z sokiem z cytryny. Nie polecam jednak, w przypadku ranek, czy podrażnień, gdyż wówczas taki zabieg może poważnie zaszkodzić naszym dłoniom.


POLEROWANIE PAZNOKCI
Nasze paznokcie mają naturalne nierówności, co może wyglądać niekiedy mało estetycznie. Dlatego warto raz na jakiś czas (max. 2 razy w miesiącu) lekko je wypolerować. Polerowanie nie tylko poprawia wygląd naszych paznokci, lecz także pomaga pozbyć się różnych bakterii oraz drobnoustrojów, które osiadają na naszych paznokciach. Lekkie polerowanie jest także niekiedy jedyną drogą do wybielenia przebarwionych paznokci.


PIELĘGNACJA SKÓREK
Należy pamiętać, iż skórek nie wolno wycinać!! Należy je zmiękczyć specjalnym preparatem (lub w ciepłej wodzie z mydłem) a następnie odepchnąć je drewnianym patyczkiem. Jeżeli mocno namoczymy skórki, może wystarczyć mocne potarcie ich ręcznikiem – ręcznik delikatnie zetrze obumarłe komórki naskórka i odepchnie porastające paznokcie skórki.
Niekiedy na paznokciach wystają nam takie cienkie skórki, których nie można się pozbyć, ani preparatem rozpuszczającym skórki, ani patyczkiem. Przy takich małych „wredalach” pomoże polerka do paznokci. Trzeba lekko skórkę zedrzeć z paznokcia przy jej pomocy, uważając by nie przedobrzyć.


PIŁOWANIE PAZNOKCI
Podstawą jest wyrzucenie wszystkich metalowych pilników, i tych tanich i tych drogich. Metalowe pilniki rwą końcówki paznokci, co przyczynia się do powstawania w płytce paznokcia maleńkich szczelinek, które po zetknięciu z wodą i różnymi zanieczyszczeniami, powiększają się – m.in. stąd biorą się rozdwajające się paznokcie.
Do piłowania paznokci polecane są pilniki szklane, papierowe, kamienne, mineralne itp., pod jednym warunkiem: należy piłować paznokcie w jedną stronę, nie machając w prawo, w lewo, w prawo…. itp. Takie piłowanie także może się przyczynić do rozdwajania się paznokci.
Ważne jest także, aby nie piłować paznokci zbyt mocno po bokach, gdyż to poważnie osłabia paznokcie, powodując, że są bardziej podatne na złamania.
Piłując należy także pamiętać, iż paznokcie rosną prostopadle to linii piłowania, w związku z tym przy stopach należy piłować je prosto, nie wchodząc na boczki, gdyż skutkiem takiego zabiegu mogą być wrastające paznokcie.


DODATKOKWE MALOWANIE PAZNOKCI
Jeżeli malujecie paznokcie, nieważne czym – lakierem czy odżywką – nie zapominajcie o pomalowaniu ich także od spodu (oczywiście, jeżeli macie na tyle długie paznokcie, że wystają poza opuszek, inaczej nie ma czego malować od spodu ;)). Zalecam użycie bezbarwnego utwardzacza, przed zasadniczym malowaniem paznokci.
Taki mały zabieg spowoduje, iż paznokcie będą dużo twardsze, bardziej odporne na złamania, no i dzięki śliskiej powłoce jaką zostawi lakier brud nie będzie się mocno osadzał.


ZMYWANIE LAKIERÓW
Jest mnóstwo zmywaczy, nie będę nikogo namawiać na jakiś konkretny, acetonowy czy bezacetonowy. To zależy od naszych upodobań. Jednakże warto pamiętać o kilku drobnych czynnościach, których lepiej się trzymać (zwłaszcza przy zmywaniu ciemnych, bądź mocno nasyconych kolorowym pigmentem lakierów).
Jak już nasączymy wacik zmywaczem, należy przycisnąć go do paznokcia i odczekać chwilkę, aby zmywać dotarł do ostatniej warstwy lakieru. Dopiero po paru minutach należy zsunąć wacik z paznokcia lekko go dociskając. Gdy na paznokci zostanie nam jeszcze lakieru, ponownie przykładamy wacik (czyste miejsce na waciku!!) do paznokcia i zsuwamy go dociskając do paznokcia. Gdy zmyjemy tym sposobem większość lakieru z paznokci, nasączamy zmywaczem czysty wacik i zmywamy pozostałości lakieru, zwłaszcza na bokach. Dzięki tej metodzie nie będzie problemu z zabarwionymi skórkami, gdyż te najbardziej się brudzą przy zmywaniu lakieru gdy trze się wacikiem paznokieć na lewo i prawo. Łatwiej jest także usunąć lakier brokatowy, gdy potrzymamy wacik chwilkę na paznokci, pozwalając zmywaczowi rozpuścić lakier wkoło brokatu.


USUWANIE PRZEBARWIEŃ
W sytuacji, gdy na paznokciach pojawiają się widoczne przebarwienia warto je usunąć, aby nadać naszym paznokciom bardziej estetyczny wygląd. Domowym sposobem jest sok z cytryny. Jednak sok ten sprawdza się w przypadku gdy przebarwienia powstały na skutek kontaktu z substancjami organicznymi tj. sok z czerwonego buraka, orzechy włoskie, jagody itd. Wtedy sok z cytryny rzeczywiście działa.
Jednak w sytuacji, gdy płytka paznokciowa zabarwiła się od lakieru lub nabrała żółtego koloru od częstego stosowania lakierów do paznokci, z pomocą mogą przyjść (mogą, ale nie muszą ;)) specjalne wybielające preparaty/odżywki.
Jednak nie zawsze owe specyfiki zadziałają, bądź zadziałają w odpowiednim czasie. Wówczas możemy „wybielić” nasze pazurki polerką do paznokci. W tym celu używamy tej ostrzejszej części polerki (!!) (stopień ziarnistości ok: 220-280). Należy polerować paznokcie tylko do momentu wyraźnego zejścia przebarwienia, nie mocniej!! Polerki można spokojnie użyć ok. 2 razy w miesiącu, nie mając obaw, że poważnie odchudzimy nasze paznokcie.

RATOWANIE ZNISZCZONYCH PAZNOKCI
Nic tak nie pomaga paznokciom jak dieta. Szczególnie pozytywne działanie mają pokarmy bogate w witaminy z grupy B (w tym najważniejsza jest B5 - wzmacnia i regeneruje paznokcie). Bogatymi źródłami witaminy B5 są żółtka jaj, drożdże, ryby i ziemniaki. Istotne są także miedź oraz żelazo, więc nie żałuj sobie orzechów i suszonych owoców. Możesz też wspomóc się suplementami diety w tabletkach, sięgając po wapń oraz witaminy C i E.
Jeżeli możesz pomalować paznokcie lakierem, to maluj – najlepiej odżywką. Jakakolwiek powłoka na paznokciu (czy to lakier, czy odżywka) chroni paznokcie. Do polecanych odżywek należą: Sally Hansen, Nail Tek, Herome, INGLOT. Poszukaj też informacji na forach o tematyce paznokciowej nt. innych polecanych produktów.
Pomocy można także z powodzeniem szukać w aptekach. Maść z Wit. A kosztuje grosze, a naprawdę utwardza paznokcie, dbając jednocześnie o skórki. Poza tym, pomaga lakierowi szybciej wyschnąć oraz sprawia, iż końcówki paznokci nabierają białego koloru.
Domowymi sposobami jest także moczenie paznokci w lekko podgrzanej oliwie z oliwek lub w olejku rycynowym.

Opracowanie: KattiePL

OPI Sweet As Annie-Thing 90210 Collection

Aż mi głupio wrzucać moje zdjęcia, bo jeszcze nie potrafię starannie pomalować paznokci (zawsze mi się trzęsie ręka :D). Ale i tak postanowiłam, że chodzi mi o kolor a nie o staranność.

Lakier Sweet As Annie-Thing z kolekcji OPI 90210 (trzech lakierów z okazji Walentynek 2009). Sweet As Annie-Thing to ładna czerwień, bardzo zbliżona do klasycznej czerwieni. Złote drobinki wydobywają ciepłe odcienie lakieru. Bardzo trudno uchwycić na zdjęciu te złote drobinki, ale są one wyjątkowo ładne (ja zazwyczaj gustuje z wykończeniu creme, a ten lakier naprawdę mi się podoba)! W rzeczywistości drobinki są lepiej widoczne niż na zdjęciach (na pewno bardziej widoczne niż u Scrangie). Wyjątkowo dobra formuła (gładko się nakłada - prawie tak dobrze jak Comes Loves Cupid).
Baza Nail Tek, dwie warstwy (wydobywają głębię, ale już jedna jest wystarczająca), i Top Coat OPI.

Bell Glam Wear 411

Bell Glam Wear 411 to kremowy lakier w kolorze intensywnie niebieskim.
Nakłada się go przyzwoicie, ma niezły pędzelek. Lakier nie robi smug ale polecam nałożyć więcej niż jedną warstwę by uzyskać kolor taki jak w buteleczce. Schnie całkiem szybko. Pięknie błyszczy nawet bez warstwy top coata.
Jestem pod wielkim wrażeniem że nasza rodzima marka zrobiła coś tak fajnego. Brawo!

światło dzienne


z fleszem

poniedziałek, 28 grudnia 2009

$OPI Call your mother


Piękny, kremowy odcień przygaszonego fioletu. Aplikacja bez zarzutu, trwałość także. Typowe OPI, tylko w innej buteleczce. Mam nadzieję, że ta linia zawita kiedyś do Polski!
Obydwa zdjęcia bez flesza, ale z różnymi ustawieniami. Pierwsze zdjęcie wiernie oddaje kolor.
Standardowo, mam nałożoną bazę, 2 warstwy koloru, top coat SH Insta Dri.

Golden Rose Elegance nr 40

Golden Rose nr 40 z serii Elegance to ciemny fiolet drobinkowy. Przypatrując mu się widzę nasycony bakłażan, śliwkę węgierkę oraz ciemne winogrona. Piękny nietuzinkowy odcień.
Aplikacja raczej przyjemna, wygodny pędzelek. Jedna warstwa dobrze kryje, nie ma żadnych smug. Dość długo schnie gdyż jest trochę za gęsty.
Jest to lakier z drobinkami.
światło dzienne


z fleszem

niedziela, 27 grudnia 2009

nails inc. - Victoria & Albert

Jeden z najpiękniejszych lakierów jakie mam!! Super się nakładało, po 2 warstwach całkowicie kryje. Chodziłam w nim 2 dni (stan: jak nowo nałożony), 3 dnia dodałam 1 warstwę Ruby Pumps ChG. Niestety 4 dnia wszystko popękało i nie wytrzymało mojej sesji w wannie :)
Wygląda oszałamiająco, normalnie non stop gapiłam się na moje paznokcie. Zdjęcie dokładnie oddaje rzeczywisty kolor, nie mam nic do dodania.
Ale...

... pod względem wysychania jest do bani!!!!
Nałożyłam go na bazę Nail Teka, dopiero po ok 20 minutach od nałożenia bazy, 2. warstwę nałożyłam po ok 10 min. Jak wszystko było suche w dotyku nalożyłam krem do rąk (dodatkowo wysusza lakier).
Po jakichś 4 godzinach poszłam spać. Jak go dotykałam przed snem wydawał się być całkowicie suchy, ale nad ranem był tak pofałdowany od pościeli jak plastelina! Nawet mały palec miał odciski. To nie był koniec. Rano nałożyłam 1 warstwę wysyszacza Bourjois, który nigdy mnie nie zawiódł (fotka jest zrobiona, właśnie po przeschnięciu tego wysuszacza). Przez cały dzień nic się nie działo. Wyglądał tak sobie, bo te wygniecenia później nieco wyszły, ale nie przejmowałam się bo kolorek cudny. No i poszłam spać... i kolejnego dnia znowu pościel mi się odcisnęła!! A nic dodatkowego nie dodawałam, tylko ten utwardzacz rano, poprzedniego dnia. Czyli ten lakier nie wyschnął do końca nawet po 2 nocach!! Tragedia, nawet AVON nie jest taki koszmarny.

Ale możliwe, że trafił mi się felerny egzemplarz, bo wcześniej chodziłam też 2 dni w innym lakierze tej firmy, ale tamten był do frencha i nie zauważyłam odgnieceń - może z kolei nie było ich widać, a ja się nie przyglądałam. No nic, ja raczej już daruje sobie tą firmę i skieruję swe fundusze na coś innego.

Światło dzienne, zachmurzenie:


Golden Rose Sweet Color nr 39

Golden Rose nr 39 z serii Sweet Color. Kolor fioletowy, dobrze kryjący ,matowy bez drobinek. Na zdjęciu dwie warstwy.Ładnie się nakłada i dość dobrze kryje w porównaniu z innymi lakierami tej firmy.Nie pozostawia smug, też nie jest gęsty. Szybko schnie,mała buteleczka 5,5ml

wszystkie zdjęcia w świetle dziennym




O.P.I. Smitten with Mittens

Kolejny lakier z zimowej kolekcji Holiday Wishes 2009.

Jest to piękna, zimna czerwień, w której zanurzone są spore czerwone i złote drobinki. Na paznokciach widać głównie te czerwone, złote są bardziej dyskretne i nadają bardziej połysk koloru niż sam kolor.

Trzy pierwsze zdjęcia robione są w świetle dziennym, przy 2 warstwach lakieru, bez top-coatu.



Lakier świetnie się rozprowadza i szybko schnie. Na upartego można by dać tylko 1 warstwę, ale przy 2 ujawnia się całe piękno drobinek.



Osobiście patrząc na ten lakier mam skojarzenie z galaretką truskawkową, z zatopionymi w niej drobinkami.



Ostatnie, czwarte zdjęcie robione w warunkach domowych przy średnim świetle. Tak wygląda Smitten with Mittens w gorszym oświetleniu lub wieczorem:

Orly Gorgeous

Orly Gorgeous-niesamowity, niejednoznaczny kolor. To połączenie różu, purpury i fioletu. Mieni się na różne barwy w zależności od kąta padania światła.
Znakomity jako wierzchnia warstwa na inny głębszy kolor jak i samodzielny lakier. Mój numer jeden.
Świetnie się go nakłada, nie robi smug, szybko wysycha. Lakier idealny :)

Zdjęcia pokazują jego wielobarwność. Na ujęciach z fleszem lampa błyskowa bardzo podkreśliła drobinki które w rzeczywistości nie są aż tak widoczne.
światło dzienne


z fleszem

O.P.I. Moon over Mumbai

To lakier z kolekcji indyjskiej.

Jest dość ciężki do uchwycenia na zdjęciach, a także do opisania. Postaram się więc własnymi słowami opisać ten kolor jak najlepiej.



Na pewno nadaje się do dyskretnego, eleganckiego frencha. Nie jest absolutnie krzykliwy, nie daje po oczach. Jest to kolor bardzo jasnego szarego. Ta szarość jest naprawdę delikatna, ale jest. Osobiście nazywam ten odcień gołębioszarym.



Miałam trochę problemów z zakwalifikowaniem go do kategorii - kremowe/perłowe/z drobinkami. Nie jest to typowa perła typu disco lata osiemdziesiąte. Nie jest to też typowe, czyste srebro. Ma bardzo malutkie drobinki, ale tak małe, że trzeba bardzo uważnie się przyglądać. Na paznokciach daje połyskliwy, kremowy efekt, niczym tafla wody. Ostatecznie więc taguję go jako kremowy - wielbicielki perłowych lakierów mogłyby być nim zawiedzione, ale mógłby się spodobać miłośniczkom lakierów kremowych.

Na trzecim zdjęciu chyba najlepiej udało mi sie uchwycić ten przebłysk szarości:



Jedna warstwa nie kryje, potrzebne są przynajmniej 2 warstwy. Z tym, że moim zdaniem delikatna nuta szarości widoczna jest najlepiej przy 3 warstwach.

Zdjęcia robione w świetle dziennym, 3 warstwy lakieru, bez top-coatu czy nabłyszczacza.

Orly Hype

Orly Hype to kremowy lakier w kolorze bordo z kroplą fioletu. Na paznokciach fiolet się gubi i trzeba się dokładnie przypatrywać by go odnaleźć.
Aplikacja jest mało przyjemna. Nie wiem czy to po prostu felerny egzemplarz gdyż mam kilka lakierów tej firmy i jestem z nich zadowolona czy ten kolor tak ma.
Lakier podczas malowania ciągnie się, maże po płytce. Zostawia smugi i trzeba nałożyć min. 3 warstwy by w miarę dobrze się prezentował. Wydaje się nieco za gęsty. Bardzo długo schnie, najdłużej z wszystkich moich lakierów. Kolor też mnie nieco rozczarował gdyż w buteleczce jest przyjemne bordo z cieniem fioletu a na paznokciach tylko bordo.

światło dzienne



z fleszem

Venita P6

Kolorek taki bardziej pastelowy.
Nie jest zupełnie zielony, ma w sobie kapkę niebieskiego.
Tu są 3 warstwy, gdyż niestety ale lakierek zostawia smugi. Dopiero 3. warstwa jest wyrównana i nie ma większych prześwitów.

Czas schnięcia jest ok, aplikacja - mała tragedia, ale ogólne jak na lakier za 4 zł jest dobrze. Po nałożeniu na te 3 warstwy utwardzacza, lakier przetrwał na mnie 2 dni, bo tego 2 dnia popękał na wszystkich moich paznokciach i te pęknięcia było mocno widać.

Ale generalnie jestem z niego zadowolona. Czułam lekki mus kupna podobnego lakieru bo takie odcienie są obecnie modne, ale jak już go mam to nie mam zamiaru kupować podobnych odcieni innych (też "profesjonalnych") firm.



sobota, 26 grudnia 2009

Orly - Enchanted Forest

Lakierek z kolekcji Once Upon a Time.
Ciemna zieleń, totalnie kremowa.
Nie wpada w czerń, wyraźnie widać w nim zieleń. Jest to odcień chłodny, w sam raz dla mnie - bledziucha ;)

Kryje całkowicie po 2 warstwach, świetnie się nakłada, schnie dość szybko, nie tworzy bąbelków.

Kolorek jest dobrze oddany na obu fotkach, na których są 2 warstwy.

Pełne słońce:




W pomieszczeniu: