Lakier pastelowy, kurczaczkowo żółty. Całkiem ładny, całkiem nie mój ;) Lepiej będzie wyglądać do opalonych już dłoni, moje póki co to obraz nędzy i rozpaczy, i zdecydowanego braku słońca *rolleyes*
Jedyny lakier Nubar jaki miałam okazję i przyjemność testować :) Konsystencja przyjemna, aplikacja średnia - pierwsza warstwa to tragedia, same smugi i prześwity. Na zdjęciu są aż trzy warstwy i tyle trzeba by kolor był równomierny i ładny.
Fota z lampą w świetle dziennym.
niedziela, 16 maja 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
ładny kurczaczek:)
OdpowiedzUsuńladniutki :) chyba bardzo podobny do Orly-lemonade
OdpowiedzUsuń