sobota, 19 czerwca 2010
OPI Malaga Wine
Malaga Wine to czerwień z odrobiną wiśni, lekko krwista, dość ciemna, na pewno nie winna ;) Kolor jest raczej niespotykany, nie mam nic podobnego u siebie, nic podobnego nie widziałam w sklepach.
Aplikacja-rewelacja :D Lakier rozprowadza się równiutko, cienką warstwą. Do idealnego krycia trzeba dwóch warstw.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Piekny, chyba sprobuje sie na niego zaczaic, nie mialam jeszcze nigdy nawet podobnego koloru, chce zeby ten byl pierwszym. ;)
OdpowiedzUsuńZaczaić się, zaczaić koniecznie! A nuż Malaga Wine będzie początkiem romansu z czerwieniami? :D
OdpowiedzUsuńU mnie się ten romans właśnie od Malagi rozpoczął :-)
OdpowiedzUsuńU mnie od Mat-adore Red i Kelnerki, ale Malagę pokochalam od pierwszego wejrzenia :D
OdpowiedzUsuńLili, a cóż to za tekst pod Twą piękną dłonią? Mam pewne podejrzenia... ;-)
OdpowiedzUsuńZmierzchowe fan fiction :D
OdpowiedzUsuńTak pomyślałam, bo rzucił mi się w oczy Edłord :D
OdpowiedzUsuńA kolor przecudowny :D
Ja jestem Team Edward aż po grób :D
OdpowiedzUsuńDopiero teraz tak czytam co tam jest, i uff, żaden hot moment *lol*
Hot moment mówisz?
OdpowiedzUsuńJa jestem Team Eric aż po grób :D
Eric *.* Eric w filmie był fajny :D
OdpowiedzUsuńHmm, ja nie wiem, czy my o tym samym Ericu...
OdpowiedzUsuńJa o Ericu serialowym piszę, namiętnie True Blood oglądam ;-)
A zmierzchowego Erica żadnego nie kojarzę, zaraz chyba zgooglam sobie postacie z tegoż filmu!
Aaaaa :D Ja TB nie oglądam... Mam na dysku, ale jakoś nie mogę sie zmóc *lol*
OdpowiedzUsuńPolecam TB serdecznie :)
OdpowiedzUsuń