sobota, 19 czerwca 2010

OPI Malaga Wine


Malaga Wine to czerwień z odrobiną wiśni, lekko krwista, dość ciemna, na pewno nie winna ;) Kolor jest raczej niespotykany, nie mam nic podobnego u siebie, nic podobnego nie widziałam w sklepach.

Aplikacja-rewelacja :D Lakier rozprowadza się równiutko, cienką warstwą. Do idealnego krycia trzeba dwóch warstw.



13 komentarzy:

  1. Piekny, chyba sprobuje sie na niego zaczaic, nie mialam jeszcze nigdy nawet podobnego koloru, chce zeby ten byl pierwszym. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaczaić się, zaczaić koniecznie! A nuż Malaga Wine będzie początkiem romansu z czerwieniami? :D

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie się ten romans właśnie od Malagi rozpoczął :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie od Mat-adore Red i Kelnerki, ale Malagę pokochalam od pierwszego wejrzenia :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Lili, a cóż to za tekst pod Twą piękną dłonią? Mam pewne podejrzenia... ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zmierzchowe fan fiction :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak pomyślałam, bo rzucił mi się w oczy Edłord :D

    A kolor przecudowny :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja jestem Team Edward aż po grób :D

    Dopiero teraz tak czytam co tam jest, i uff, żaden hot moment *lol*

    OdpowiedzUsuń
  9. Hot moment mówisz?
    Ja jestem Team Eric aż po grób :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Eric *.* Eric w filmie był fajny :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Hmm, ja nie wiem, czy my o tym samym Ericu...
    Ja o Ericu serialowym piszę, namiętnie True Blood oglądam ;-)
    A zmierzchowego Erica żadnego nie kojarzę, zaraz chyba zgooglam sobie postacie z tegoż filmu!

    OdpowiedzUsuń
  12. Aaaaa :D Ja TB nie oglądam... Mam na dysku, ale jakoś nie mogę sie zmóc *lol*

    OdpowiedzUsuń