środa, 12 maja 2010

Chanel Particuliere

Particuliere czyli jeden z największych must have tego sezonu. Kolor z gamy taupe - pomieszanie brązu, beżu i szarości (chociaż ja w nim szarości nie widzę, może w przygaszonym sztucznym świetle wychodzi z niego szara nutka ale żeby zwać go szarakiem - niet :D).


Particuliere to kolor kawy z mlekiem, ciepły. Na dłoniach wygląda pięknie, to fakt. Trzyma się też jak głupi, manicure ze zdjęcia wytrzymał prawie tydzień. Zmyłam bo już nie mogłam patrzeć na ten kolor :D Aplikacja miła - lakier jest gęsty, dosłownie przykleja się do paznokcia.


Teraz dodam od siebie, że nie rozumiem tego pędu by Particuliere posiadać. Ładny kolor ale na pewno nie niezastąpiony. Można go zastąpić choćby Essie Mink Muffs czy Orly Prince Charming (a jak ma się zacięcie mieszalnicze to przy pomocy Mink Muffs i odrobiny białego lakieru można zmącić bardzo ładnego Particuliere hołm mejd edyszyn ;))


Dwie warstwy na bazie, bez topu. Zdjęcia dobrze oddają kolor. Obydwa są z fleszem, jednak pierwsze w sztucznym świetle a drugie przy oknie ;)






5 komentarzy:

  1. Jest piękny ale nie wart ceny, którą osiąga na Allegro :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla tego pewnie nie dostanę go w swoje łapy,ale pomarzyć można ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Rzeczywiście piękny! Muszę go porównać do PCh Orly skoro mówisz że podobny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Monia tutaj robiłam małe porównanie: http://www.wizaz.pl/forum/showpost.php?p=18615485&postcount=1418
    Pazurowego brak, ale widać podobieństwa/różnice ;)

    OdpowiedzUsuń