Jest to mój pierwszy lakier Essence i jak na początek od razu rewelacja :) Kolor szalenie mi się podoba, choć nigdy nie sądziłam że będę nosić coś zielonego na paznokciach ;) To pomieszanie ciemnej morskiej zieleni z niebieskim. Sama nie wiem jak go określić ale jest wiernie oddany na zdjęciach.
Lakier świetnie kryje i już z jedną warstwą spokojnie można wyjść do ludzi. Ja jednak zawsze nakładam dwie dla pogłębienia koloru. Konsystencja bardzo fajna, pędzelek również chociaż mógłby być mniej giętki. Przez to paznokcie nie są idealnie pomalowane przy skórkach (a zdjęcia jeszcze bardziej to eksponują), za co z góry przepraszam ;) Poza tym bardzo szybko wysycha; pierwsza warstwa wręcz błyskawicznie za co ma u mnie ogromnego plusa.
Teraz będę polować na inne lakiery Essence ;)
niedziela, 8 sierpnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
o ja jaki zielony *.*
OdpowiedzUsuńDziewczyny, jak któraś go dorwie prosze prosze proszę kupcie mi!
U mnie jest bardziej niebieski :D
OdpowiedzUsuńU mnie zdecydowanie przeważa zieleń :)
OdpowiedzUsuńLili, wspominałaś że seria Multi Dimension jest bardzo podobna. Czy krycie i wysychanie jest takie samo jak przy Budapest?
ja też chce! kto mi kupi? u mnie nie ma :(
OdpowiedzUsuńTakie samo :) Wszystko jest takie samo w MD - pędzelek, konsystencja, właściwości, buteleczka...
OdpowiedzUsuńCieszę się, że jesteś zadowolona :) To jednak nie był mój kolor i wcale mi się za nim nie teskni.
OdpowiedzUsuńpiękny jest, szkoda że nie można go już nigdzie dorwać
OdpowiedzUsuń