Delia No.1 numer 53 to szaro-brązowy kremowy lakier. Buteleczka ma 5ml pojemności, kosztuje około 3 złotych.
Kolor to kolejny dziwak z serii błotnych brązów. W buteleczce wydaje się niemal identyczny jak From Dusk To Dawn jednak na paznokciach widać różnicę - FDTD jest trochę bardziej ciepły, brązowy, ma też w sobie wrzosowe tony. Delia gdzieś tam też ma wrzosa w sobie, jednak jest go zdecydowanie mniej niż w Catrice. Generalnie Delia to brudny brąz z dużą dozą szarego.
Lakier jest gęsty i kremowy. Pędzelek taki sobie, mój egzemplarz jest nierówno przycięty, rozcapierza się.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wygląda bardzo recyclowato. Prawda to?
OdpowiedzUsuńNah. Za bardzo brązowy ;) Solo może i wygląda szaro, ale w porównaniu z Recycle będzie to bardziej brąz niż szary ;)
OdpowiedzUsuńUhu. Zła odpowiedź. Teraz CHCĘ.
OdpowiedzUsuńZamkną mnie w psychiatryku, jak nic.
Siedzę i myślę, czy chcę Zuźkę Feng Shui. Prawda, że nie chcę?
Delia 3 złote kosztuje, a wydaje się być podobna do Metro Chic. Chyba można się szarpnąć :D
OdpowiedzUsuńSmerfetkowa Zuzia jest faaaaaaaajna :D I raczej chcesz. Ale chyba nie to chciałaś przeczytać :D
Uhh. Nie pomagasz!
OdpowiedzUsuńA tak w ogóle-ciekawam Twojej reakcji na jutrzejszą dostawę Swissów ;-)
Ja też :D 6 nowych buteleczek będę mieć :D
OdpowiedzUsuńJesli są tam inne ze szwajcarskiej, to gratki. Wszystkie kremy mi się spodobały!
OdpowiedzUsuńSą są :) Diva, Ski, William, From A to Z-urich, Color So Hot it Berns i Just a Little Rosti :)
OdpowiedzUsuńFotę strzel. I duuużo porównań proszę!
OdpowiedzUsuńFoty będą :D Nie malowałam już dzisiaj pazurów, jutro od rana będę słoczować :D
OdpowiedzUsuńO, ja dzis wlasnie kupilam ta Delie, nawet nie skojarzylam, ze ja tutaj ogladalam...wg mnie to szary fiolet! :D
OdpowiedzUsuń