piątek, 1 stycznia 2010

Color Club Killer Curves

Color Club Killer Curves to baaaardzo ciemna wiśnia, bliska czerni. W aplikacji denerwująca, bo mało lejąca, a ja lubię lejące się lakiery. Ale dwie warstwy zapewniają 100% krycie. Trwałość ok, choć ciut gorzej od OPI. Za to bardzo szkliste wykończenie, świetny połysk bez topcoata nawet. Lubię używać tego lakieru jako bazy dla innych!

Za 15pln- warto go mieć :)

4 komentarze:

  1. Kurczę, u mnie wygląda jak typowa czerń bez ani grama wiśni. Niektóre OPI też tak mają, że niby np. ciemny fiolet a w rzeczywistości pod lupą trzeba się doszukać tego fioletu. Jednak i tak uwielbiam takie lakiery ;)
    Basiu, miałaś inne kolory z tej firmy?

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie również jak czerń, ekstra się błyszczy!
    nie słyszałam o tej firmie...

    OdpowiedzUsuń
  3. Hmm, przy zmywaniu widać te wiśniowe nuty najlepiej :D
    Ale faktycznie, wygląda jak czerń, szczególnie przy nie najlepszym oświetleniu.
    Mam także Sugar Baby- jasny róż z mikro srebrnymi drobinkami- wygląda jak typowy krem, te drobinki widać tylko w słońcu. Kupiłam, bo zachęciły mnie fotki z nailgal. Po jednej warstwie inglota wybielającego i jednej warstwie Sugar Baby wyglądam, jakbym miała zażelowane pazury. Wkleję zdjęcia, jak już się nauczę ładnie malować na biało końcówki :)

    Fajne są te lakiery, mam w zamiarze nabycie kolejnych. Szkoda tylko, że tak mało swatchów na necie jest. Ich wzorniki są do niczego- mam książeczkę z kolekcjami, i np. wszystkie kolory z kolekcji muzycznej są źle opisane- tzn pod kółeczkiem z kolorem jest nie ta nazwa. Nieźle można się rozczarować, zamawiając lakier na podstawie tego wzornika ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Proszę wklej koniecznie Sugar Baby, bo kiedyś oglądałam jakieś zdjęcia tego koloru i szalenie mi się podobał. Wyglądał właśnie tak jakby paznokcie były zażelowane.

    OdpowiedzUsuń