piątek, 1 stycznia 2010
OPI Pamplona Purple
Długo chorowałam na ten lakier aż w końcu zdobyłam i mogę się pochwalić ;) Jak dla mnie to typowy biskupi fiolet. Jest absolutnie kremowy bez żadnych drobinek.
Rewelacyjnie kryje już przy jednej warstwie z którą spokojnie można wyjść do ludzi, przy dwóch nabiera głębi i staje się odrobinę ciemniejszy. Na zdjęciu mam dwie warstwy bez żadnego top coata.
Świetnie się rozprowadza i nie miałam najmniejszych problemów z pomalowaniem. Mam go dopiero od wczoraj na paznokciach ale myślę, że trwałość będzie podobna jak innych OPI.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Coraz bardziej przekonuję się do tego koloru:-)
OdpowiedzUsuńNależy Ci się pochwała za aplikację- jest bezbłędna! Zazdraszczam precyzji w malowaniu :-)
Basiu, dziękuję za miłe słowa ale on jest na prawdę "prostacki" jeśli chodzi o nakładanie ;)
OdpowiedzUsuńKurde, jakiś czas o nim myślę :) i teraz chcę bardziej :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam fiolety, które ostatnio królują na mojej półce z lakierami :) Ten też jest piękny...
OdpowiedzUsuńJakoś wcześniej go przeoczyłam - śliczny jest. Wpisuję na listę zachorowań lakierowych. :D
OdpowiedzUsuń