niedziela, 24 stycznia 2010

Essie - Mint Candy Apple

To lakier z zimowej kolekcji 2009.

Jest to straszny dziwak. Na pierwszy rzut oka miętowy, potem w pewnym oświetleniu wydaje się być bardziej morski niż zielony. Dwa pierwsze zdjęcia robione są przy oknie, w dobrym oświetleniu:





To zdjęcie robione w łazience, z użyciem flesza:



Na zdjęciach 2 warstwy lakieru + top-coat.

Co do nakładania, pierwsza warstwa zostawia spore smugi, ale druga wystarczy do uzyskania efektu absolutnego krycia. Nie widać nawet moich białych końcówek paznokci, a to już sukces. Lakier jest kremowy i absolutnie bezdrobinkowy.

6 komentarzy:

  1. Świetna ta miętka ;) Ostatnio bardzo spodobały mi się takie pastelowe kolory ale zaopatrzę się w nie jak przyjdzie wiosna ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. aj jak mi się marzy miętowy lakierek.. szukałam tego koloru Venity ale nigdzie nie ma :(
    moim skromnym zdaniem Venita właśnie wygląda nawet lepiej od tego Essie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Miętusek :)
    Na mnie dziwnie by wyglądał, bo mi się lubia dłonie czerwienić.
    Bardzo optymistycznie, wręcz wiosennie wyglądasz?
    A tak szczerze, jesteś nim dalej tak zachwycona, jak oglądając swatche na necie?

    OdpowiedzUsuń
  4. mam fazę ostatnio na takie miętuski :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Basiu, szczerze, to go uwielbiam...
    O dziwo, zdjęcia wyszły mi wręcz wzorowo. W świetle dziennym ten ćwok robi się bardziej niebieski, a w nieco przyćmionym jest bardziej zielony. W buteleczce to taki seledyn.

    OdpowiedzUsuń
  6. Gdzie go znalazłaś? ;)

    OdpowiedzUsuń