wtorek, 14 września 2010

Ski Teal We Drop, OPI


Chyba jeden z najbardziej obleganych i oczekiwanych kolorów z kolekcji szwajcarskiej. Zapowiadał się na coś ze znaczną ilością zieleni, jednak zieleni w nim brak. (Wg mnie to sporo ciemniejsza wersja Suzi says Feng Shui)
To dosyć specyficzny kolor, przybrudzony, dosyć jasny granat. Ciekawy i oryginalny odcień, ale zarazem nie rzuca się w oczy i współpracuje z ubraniami. Nakłada się bardzo przyjemnie, dobrze kryje, schnie szybko i ma błyszczące, lustrzane wykończenie.
Zdjęcia wykonane przy dużej ilości światła dziennego, przy mniejszym oświetleniu robi się ciemniejszy...ale to właściwie logiczne? ;)
2 warstwy, bez topa.

7 komentarzy:

  1. Taxi, ale Ty robisz świetne zdjęcia! Zazdroszczę :) Tylko obciachałabym Ci bardziej te skórki ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzieki. ;)
    Oj wiem z tymi skorkami, ale ja sie boje przy nich grzebac, preparat Manhattanu na mnie raczej nie dziala, no i w ogole dramat. ;)
    A tutaj jeszcze trzymalam sie z daleka od skorek, przez co wydaja sie jeszcze wieksze.

    OdpowiedzUsuń
  3. o, na ten się czaję;) ale w sklepach jeszcze nigdzie tej kolekcji nie widziałam:/

    OdpowiedzUsuń
  4. @MizzVintage, widziałam w Douglasie w Starym Browarze kolekcję szwajcarską :)

    OdpowiedzUsuń
  5. @dlugadrogadodomu no popatrz, z tym że ja do końca miesiąca w Berlinie. jak ma być mój, to poczeka grzecznie półce;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudny jest! Mam go wlasnie na paznokciach, i powiem Ci ze jednak widze w nim troszke zieleni ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ładny, ma w sobie to coś :)

    OdpowiedzUsuń