wtorek, 21 września 2010
Safari nr 102
Mój najnowszy nabytek. Spacerując po bazarku moją uwagę przykuł duży stół z przeróżnymi kosmetykami.Od razu przeszłam do rzeczy,które najbardziej mnie interesują-lakiery do paznokci ; ).
Czytałam o tych lakierach Safari,a że jestem zadowolona z innego lakieru tej firmy-takiego bordowego,więc postanowiłam kupić jeszcze jakiś inny. Najbardziej w oko wpadł mi ten z numerem 102-piękny,kremowy błękit. Zawsze podobał mi się taki kolor lakieru.
Aplikacja nie sprawia problemu-co prawda pierwsza warstwa jest pełna prześwitów,ale druga daje już piękny efekt.Pędzelek wygodny,emalia szybko schnie bez bąbelków i takich innych nieprzyjemności.Wszystkie zdjęcia w świetle dziennym bez flesza. Nie nałożyłam top coat'a.
Sandra
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Fajny kolor, potrzebuje takiego w swojej kolekcji.
OdpowiedzUsuńPewnie nie bede go czesto uzywac, wiec moze zakrece sie za tym Safari. ;)
Kusił mnie zawsze taki odcień, muszę koniecznie nabyć, ale chyba dopiero na wakacje.
OdpowiedzUsuńPS. Zawsze miałam opory przed kupowaniem kosmetyków z takich stołów na bazarkach, bo bałam się o ich stan po takiej kąpieli słonecznej na co dzień. Ale może powinnam zaryzykować?
czesto maja lepszy stan niz takie w drogerii ktore sa ciagle macane i stoja pod zarowkami;]
OdpowiedzUsuńTaki smerfowy ten kolor :)
OdpowiedzUsuńJa muszę zrobić jakiś naskok na te Safari, szczególnie, że są takie tanie i jest bardzo duży wybór kolorów ^^ :)