wtorek, 20 lipca 2010

Essence Hide Bella, Hide


To jest najbrzydszy lakier z tej limitowanki. I najtrudniejszy w obsłudze. Jak widać na moich zdjęciach są same smugi - dokładnie widać, jak malowałam paznokcie; lakier nie chciał zlać się w jedną, lśniącą i błyszczącą taflę. Zamiast tego mamy to, co jest widoczne. Szkoda trochę, bo gdyby tworzył na płytce jednolita tafle koloru to byłby to bardzo fajny lakier o lustrzanym wykończeniu (chociaż parę lat temu miałam podobny lakier z Avonu i on chyba rozprowadzał się tak samo - widać było każdy włosek z pędzelka, więc może to taki urok tych lakierów?).

Mnie ta Bella nie urzekła, z przyjemnością oddam ten lakier młodszej siostrze, ona lubi takie wydziwianki.


8 komentarzy:

  1. Dziwne, też go mam i prezentuje się duuużo lepiej. Jasne, widać linie, ale to typowe dla takich perełek...

    OdpowiedzUsuń
  2. Może mnie trafił się jakiś felerny egzemplarz. Bo zmywałam lakier chyba ze trzy razy i za każdym nowym malowaniem wyglądał tak samo (albo gorzej -.-').

    OdpowiedzUsuń
  3. Na dniach dodam moje swatche, to będziesz mogła sobie porównać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie podoba mi się ani trochę :x

    OdpowiedzUsuń
  5. Sab mnie też :D Więcej, uważam, że jest naprawdę paskudny :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Napisałam przedtem, że jest okropny ale albo mi komentarz się nie dodał albo jakiś chochlik usunął komcia ;d Paskud jakich mało, może Orlica go uratuje :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Łoj, jaka odpowiedzialność na mnie spoczywa ^^
    Mnie się podoba, ale też prezentuje się inaczej, jutro zobaczycie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Proszę bardzo:
    http://lakieroholiczka.blogspot.com/2010/07/essence-eclipse-04-hide-bella-hide.html

    OdpowiedzUsuń