poniedziałek, 12 lipca 2010

Bell Fashion Colour #315



Kupiłam skuszona opisem i zdjęciami Moni. Kolor ten jest idealny do mannequin hands. Wielkim plusem jest to, że lakier jest neutralny - to czysty beż bez domieszek innych kolorów. Aplikacja komfortowa, chociaż pędzelek jest jakiś taki rozlazły i lubi maźglać lakier na paznokciach; trzeba się naumieć go obsługiwać.

Wadą, jak dla mnie, jest to, że lakier jest delikatnie perłowy (i chyba ta perła mnie właśnie od niego odstraszała, gdy macałam go na żywo).

Jutro wrzucę zdjęcia zmatowionego lakieru :D




Edit: Dorzucam zdjęcia zmatowionego Bell. Chyba jednak wole efekt bez matu :D


6 komentarzy:

  1. ooo fajnie że skusiłam :D
    Mnie też w nim wkurzają te drobinki. Gdyby nie one ten lakier byłby idealnym czystym ciepłym beżem. Chociaż aż tak mocno ich nie widać ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. No na szczęście ich nie widać. Ale gdyby to był czysty krem, ach - idealnie :D Usłyszałam dzisiaj od starszej pani na plaży, że mam dłonie jak laleczka, więc efekt jest naprawdę manekinowaty :D

    Zaraz będę go matować :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahaha cóż za komplement :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Od małej dziewczynki usłyszałam, że mam obrzydliwe paznokcie :D To dopiero komplement xD

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie mogę hahah :) serio? ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak. Dziewczę, lat około 4, może 5, wzięło moją dłoń w swe pulchne łapki i głosem wręcz kipiącym obrzydzeniem powiedziała mi, że wyglądam, jakbym nie miała paznokci. I to jest ohydne :D

    Mój TŻ tez uważa, że to najbrzydszy lakier pod słońcem xD

    OdpowiedzUsuń