O.P.I St.Petersburgundy to lakier w kolekcji rosyjskiej.
Dzisiaj Walentynki i na moich paznokciach nie mógł zagościć inny kolor niż czerwień. A najpiękniejsza czerwień w moich zbiorach to właśnie St.Petersburgundy :) To niesamowity odcień ciemno-czerwonego koloru, seksowny i uwodzicielski. Każda femme fatale powinna mieć go na paznokciach.
Aplikacja świetna, jedna warstwa bardzo ładnie kryje, bez smug i prześwitów.
Zawsze nakładam dwie by uzyskać większą głębię koloru.
Trwałość bez zarzutu.
niedziela, 14 lutego 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Teraz rozumiem smutek po zgubieniu buteleczki...
OdpowiedzUsuń:D byłam załamana przez kilka miesięcy
OdpowiedzUsuńUUU!! Cuudo ^_^
OdpowiedzUsuńChciałam Ci jeszcze napisać, że bardzo podoba mi się Twój obecny kształt paznokci. Pasuje do mocnych kolorów!
OdpowiedzUsuńPiękny :) Właśnie się zastanawiam, dlaczego go jeszcze nie mam?..
OdpowiedzUsuń:) no piękny jest :)
OdpowiedzUsuńBasiu, musiałam skrócic bo za długie były, teraz tez sa długie ale jakos da się z nim funkcjonować. Co ja bym dała za Twoją płytkę...
Śliczna czerwień. Czy on w rzeczywistości jest taki jak na zdjęciu? Bo szukam właśnie takiego odcienia ale troszkę ciemniejszego.
OdpowiedzUsuńtak Moniu, ja właśnie szukałam eleganckiej ale nie jaskrawej czerwieni, takiej ciut ciemniejszej.
OdpowiedzUsuńPiękny, seksowny kolor. Aż zaczynam myśleć, że może ja też już dojrzałam do klasycznych czerwieni ;)
OdpowiedzUsuń