Lakier dość popularnej u nas firmy Essence, której produkty dostępne są w drogeriach Natura; seria Multidimension. Maluje się nim bajecznie, lakier jest bardzo kryjący i gęsty, a kolor intensywny, więc nawet tak zagorzałej przeciwniczce prześwitów jak ja wystarczyły dwie warstwy. Zdjęcia w świetle sztucznym i dziennym. Kolor lakieru w rzeczywistości jest bliższy turkusowi widocznemu na zdjęciach w sztucznym oświetleniu, nie jest to błękit. Śliczny, intensywny, radosny kolor - mimo, że nie lubuję się w takich lakierach, ten bardzo przypadł mi do gustu.
niedziela, 21 lutego 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jestem zdziwiona Twoją oceną jakości tych lakierów. Mam 3, tylko 2 nadają się do noszenia. Czerwień i róż wołają o kolejne warstwy nawet przy 3.
OdpowiedzUsuńWidać marka jest bardzo niestała w jakości krycia.
Ale numer, ciekawe od czego to zależy - od koloru, od konkretnej buteleczki lakieru...? To mój pierwszy lakier z tej serii Essence, ale jednocześnie kupiłam mamie zgaszony, malinowy róż (trochę w typie Miami Beet, ale ciemniejszy) i krycie jest tak samo dobre - dwie warstwy w zupełności wystarczyły, żeby kolor był bardzo intensywny i żeby nie było prześwitów, a mama bardzo zadowolona, bo maluje się bezproblemowo.
OdpowiedzUsuńOczywiście, miałam na myśli, że na 3 sztuki jeden nadaje się do noszenia po 2 warstwach. Gapa ze mnie!
OdpowiedzUsuńFaktycznie, może ja mam tak dziwne kolory?
jaki boski kolor!
OdpowiedzUsuńWow jaki radosny kolor! Muszę rozejrzeć się za tymi lakierami skoro tak chwalisz :)
OdpowiedzUsuńKolor świetny! Może spróbować? Bo chyba nawet niedrogie to jest? :)
OdpowiedzUsuńDziewczyny, moim zdaniem naprawdę spróbować warto, bo kosztują ok.6-7 zł, a efekt, jak widać, całkiem niezły :) Tyle, że są bardzo gęste (chociaż, jak wynika z doświadczeń Basi, nie wszystkie, trzeba zaryzykować), więc pewnie szybko zglucieją. Ten kolor naprawdę jest niebanalny, zdjęcia nie oddają całkowicie jego uroku - wypatrzyłam go już z drugiego końca Natury i musiał być mój ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńbardzo mi przypomina Dirty Sexy Money Misy.
OdpowiedzUsuńNapaliłam się :D
Faktycznie, kolor jest w typie Dirty Sexy Money, tylko żywszy i jaskrawszy, DSM jest bardziej zgaszony.
OdpowiedzUsuńZainteresowanym melduję, że dzisiaj w mojej Naturze widziałam dwie sztuki tego lakieru, więc powinnyście bez problemu znaleźć go u siebie :)