Kolor chyba z podstawowej kolekcji. Ciężko go opisać i uchwycić na zdjęciu. To taki brudny róż, ale ma w sobie też coś soczystego, przypomina mi jakiś owocowy sorbet. Jest też dosyć ciemny, nic w stylu różowych spranych majtek. Wydaje mi się, że to dosyć nietypowy odcień, mam sporą kolekcję i nie trafiłam na nic podobnego (to taka jaśniejsza i bardziej różowa wersja Angora Cardi, Essie). Na żywo jest ładniejszy...
Aplikacja łatwa, schnie bardzo szybko i nic się w nim nie odciska. Ładnie kryje już po dwóch warstwach.
czwartek, 28 października 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
A to niespodzianka :D Mam ten lakier na swojej liście. Po Twoich zdjęciach jest nadal :)
OdpowiedzUsuńuroczy kolor, ślicznie się błyszczy :)
OdpowiedzUsuńTo fajnie, że wam się podoba. :) Na żywo jest trochę inny, w ogóle to taki trochę kameleon, ale elegancki, więc zawsze sie przyda.
OdpowiedzUsuńW ogóle te stare ładniej się błyszczą niż te nowe...ale te moje nowe mają lekki shimmer, to pewnie dlatego.
bardzo ładny kolorek :)
OdpowiedzUsuń