środa, 1 września 2010

Color club, High society



Na początku byłam przerażona aplikacją: wysychał jakoś szybko i druga warstwa nie zawsze chciała równo się nałożyć, ale zauważyłam, że metodą na malowanie Color club są grubsze warstwy. Po pokonaniu pierwszych trudności bardzo polubiłam te lakiery, a High society stał się jednym z moich ulubionych odcieni. Niestety jest trudny do opisania i sfotografowania, u mnie to taki trochę kameleon..czasem wydaje mi się jakby beżowy, czasem trochę fioletowy a czasem po prostu zwyczajnie szary (nie umiem nawet odpowiedziec czy jest taki zmienny naprawdę czy to moje urojenia). Jest sporo jaśniejszy od Recycle China Glaze. Powiedziałabym, że High Society to taka gołębia szarość a Recycle to mokry cement. :)

Na zdjęciach światło dzienne, blisko okna, 2 warstwy plus top coat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz