wtorek, 24 listopada 2009
Bell Glam Wear nr 420
Przepraszam za niedoskonałości ale zdjęcie robiłam zaraz po pomalowaniu gdy skórki były jeszcze nie skorygowane. Według mnie ten kolor jest bardzo podobny do świątecznego OPI Smitten with Mittens, tylko ma mniejsze drobinki. Nakłada się bardzo fajnie, świetnie kryje i szybko schnie. Tylko pędzelek ma jakiś taki nieporęczny.
ps. dodaję nowe lepsze zdjęcia tego lakieru.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Moniu, a posiadasz także OPI SwM, o którym piszesz? mogłabyś wrzucić swatch porównawczy? :) Chyba serio muszę się za Bell rozglądnąć.
OdpowiedzUsuńBasiu, niestety nie posiadam tego OPI-ka, moje porównanie opierało się tylko na podstawie zdjęć ale myślę, że jakiś wielkich różnic nie ma.
OdpowiedzUsuńJak dla mnie trwałość Bell jest podobna jak OPI, mam go trzeci dzień i lekko starł się na dwóch paznokciach.
no proszę, Bell i jak ładnie
OdpowiedzUsuńMożę jutro planuję wybrać się na Barską w celu nabycia właśnie Smitten in Mittens. Jak się nie rozmyslę i kupię, to wrzucę fotki.Na zdjęciu ten Bell faktycznie podobny do SiM...
OdpowiedzUsuńBasiu, mam właśnie Smitten in Mittens na paznokciach. Spróbuję jutro przed wyjściem do pracy wyleźć na dwór z aparatem i zrobić fotkę w dziennym świetle, bo te drobinki trzeba dokładnie uchwycić. Na pierwszy rzut oka SiM wydaje się mieć faktycznie większe i "bogatsze" drobinki.
OdpowiedzUsuńAga, to ja z niecierpliwością czekam na zdjęcia SiM. Jestem bardzo ciekawa jak się prezentuje, bo na pewno ma większe i fajniejsze drobinki od Bell.
OdpowiedzUsuń