poniedziałek, 3 stycznia 2011

Orly Happily Ever After



HEA to śliczna ciemna malinka. Uwielbiam takie kolory, jednak lakiery Orly chyba nie chcą ze mną współpracować :( Ten pędzelek jakoś dziwnie nakłada mi lakier a konsystencja też nie współgra z moimi paznokciami. Nie wiem, może ja nie umiem ich obsługiwać ;)
To generalnie krem, ale czasami gdy się mocno przyjrzymy w słońcu, to widać mikro drobinki. Są one jednak tak malutkie, że prawie niezauważalne.
Na zdjęciach dwie warstwy bez top coata.

6 komentarzy:

  1. ślicznie się u Ciebie prezentuje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. rewelacyjny kolor,taki mi sie marzy na wiosne

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja chyba kupię jakiś zamiennik z innej firmy. Jest wiele podobnych np. z Essence :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam to cudo.
    Dla mnie to dość mocny kolor, idący w buraka.Jakoś mało maliny w nim widzę. :)
    I jednak zauważalnie drobinkowy. Nie wiem, może mamy jakieś inne partie. :)

    Niestety mnie nie lubi, po 24 h mam starte końcówki.

    OdpowiedzUsuń