Dawno obiecywałam te fotki, ale kurcze jakoś nie miałam chwili, żeby je wgrać. No ale oto miętuski :)))
Powyżej:
Kciuk : Venita P6, 3 warstwy
Wskazujący - Orly Gumdrop 2 warstwy
Środkowy - Essie Mint Candy Apple, 2 warstwy
Serdeczny - Orly Gumdrop, 1 warstwa
Mały - Essie Mint Candy Apple, 1 warswa
Powyżej (po 2 warstwy):
Kciuk i środkowy - Orly Gumdrop,
Wskazujący i serdeczny - China Glaze For Audrey
Mały - Venita P6 (3 warstwy)
Generalnie to ChG jest niemal identyczny do Orly, może jak się przyjrzeć to widać, że For Audrey ma ciut więcej błękitu, ale normalnie nie widać różnicy :))
Wow. Orly i Essie faktycznie identyczne!
OdpowiedzUsuńTak, ale jednak najbardziej zbliżone są Gumdrop i For Audrey.
OdpowiedzUsuńAaa, właśnie ChG miałam na myśli.
OdpowiedzUsuńJakaś nieprzytomna jeszcze jestem!
Essie najśliczniejszy :)mówię to ja, posiadaczka Orly :P
OdpowiedzUsuńSuper porównanie! jednak ja chyba ślepa jestem, bo dla mnie nie ma dużej różnicy pomiędzy nimi. Co prawda Essie mi się najbardziej podoba ale jak spotkam venitę to ją kupię ;)
OdpowiedzUsuńDla mnie miętuski to taki sezonowy kolor, więc chyba nie będę za nadto przepłacać.
Nie mogłam się doczekać na to Twoje porównanie Orly-ChG :D i zaryzykowałam ChG (chciałam najbardziej niebieski z tych zielonych ;))
OdpowiedzUsuńTeraz widzę, że dobrze trafiłam.
Essie rzeczywiście jest najbardziej "radosny" ale obawiam się, że w lecie przy lekko opalonej skórze będzie wyglądał tak "kredowo" jak korektor.
Widziałam swatche MCA u Afroamerykanki i wcale nie wyglądał źle, więc myślę, że i przy opalonej skórze będzie się fajnie prezentował.
OdpowiedzUsuńNie będę oryginalna - też najbardziej podoba mi się Essie :)