sobota, 26 marca 2011
Essie Coat Azure
Lakier jest piękny.To przydymiony błękit,nieco w stronę chabrowego.Ma mikrodrobinki,które są widoczne i nadają mu satynowego,charakterystycznego połysku.Przy takiej ilości lakierów,jakie mam w swojej kolekcji rzadko zdarza się,żebym któryś nosiła bez przerwy przez kilka aplikacji ale Coat Azure do tych nielicznych wyjątków należy.
Aplikacja o dziwo super,lakier dość rzadki ale nie smuży i jeżeliby się postarać wystarczy jedna warstwa.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Uwielbiam ten lakier :) Cudny jest :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie go mam na paznokciach :D
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńTeż go mam,właśnie nałożyłam drygi raz.
jak zobaczylam ten kolor przy wlaczeniu bloga pomyslalam WOW, ebayu nadchodzE!
OdpowiedzUsuń:D
OdpowiedzUsuńWooow! Jest przepiękny! Chyba się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńHmm, ja nie byłam za bardzo przekonana do tego koloru (mimo,że uwielbiam niebieskie lakiery), ale chyba powoli zmieniam zdanie. :p
OdpowiedzUsuńOj gdyby nie to, że mam tak dużo niebieskości to już byłby mój. Jest taki piękny :D
OdpowiedzUsuńJest w nim coś bardzo chwytliwego.Moja mama nie lubi niebieskiego w ogóle(i to bardzo!) a tym lakierem na moich pazurach się zachwyca.
OdpowiedzUsuń