sobota, 2 października 2010

Mac Mean&Green








Przepiękny duochrome z podkolekcji Malificent. W ciemno zielonej bazie zatopiono fioletowo-różowe drobinki,które nie są wyczuwalne przy dotyku ale dają niesamowity magiczny efekt.Całość w zalezności od padającego światła jest ciemno zielona,zgniłozielona,fioletowa,różowa a czasami złotawa.Przypomina pancerzyk skarabeusza i oczywiście jest absolutnie nie do uchwycenia na zdjęciach.Podobno przypomina Orly Space Cadet,ale po swatchach sądząc M&G jest ciemniejszy i bardziej zielony.
To mój pierwszy lakier Mac i nie narzekam.Aplikacja i czas schnięcia ok.Przy jednej warstwie będzie świetny do layeringu,2 grubsze warstwy kryją dobrze ale najpiękniejsza głębia widoczna jest przy trzech.Na zdjęciu 3 warstwy bez topa,w świetle dziennym i sztucznym.


7 komentarzy:

  1. Gdzie kupilaś maca? Możesz mi kupić bad fairy???

    OdpowiedzUsuń
  2. Rewelacja - ja wczoraj na niego patrzylam ale nie zdecydowalam sie...

    OdpowiedzUsuń
  3. patrzac na ten lakier mam ochote krzyczec "Its's Christmas!" -ot taka dygresja :P

    OdpowiedzUsuń
  4. przyznaje jestem swiadoma tego ze glupio napisalam Its's :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja nie byłam nastawiona na jego zakup(poszłam po coś zupełnie innego do Maca),ale po zobaczeniu na żywo zakochałam się.Zastanawiam się jeszcze bardzo nad Bad Fairy,ale pewnie już nie ma-wczoraj czyli w dniu premiery jak kupowałam to oprócz mojego Mean&Green zostały jeszcze dwie sztuki tylko.

    OdpowiedzUsuń