![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiFd8-c1WAokt7VbTGRRSrw21zbHLc8-3WfBaq_sErQKfgISI8-rWuZRsfIVkZZdGgxei8F_dC83iHIkcu93-wQnyzz68BQpfcSVodTJz0tpZxe01fjopA7ER_O40r2KSTnt3H3R8HgTDI/s400/Bell+327+flash.jpg)
(zdjęcie z lampą)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEipJpvD7elUCRef35V5dCe2AagjfXvfusqwNkYy9pibqsKiS51PLbbQ8nnjo4J43sXKZeEBdsbZefWVTeC7btzN1V2UYo5Kc3OtfazpmQ82eXsd7r_bkCOeDhpGUMCbHVdjSCCI6g_bqQQ/s400/Bell+327.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhoxOdz7zYvHXzwgi3Dfr_-pP6ypuIwfY33c48cZA9LyxbjdkG70TW5vjlaqpd_9QV0I4emWMdKw8FBeNY8hyPJcLr_PAqXzgJBksCWMwmN8OyBuUusXLeWCKwITAoVr2_-828Fhb2rjqQ/s400/bell+327_3.jpg)
Bell 327- ciepły, lekko brzoskwiniowy róż z mnóstwem złotego pyłku. Konsystencja i aplikacja bez zarzutu, pędzelki fashionowe odpowiadają mi z pewnością bardziej niż glamwearowe. Dosyć mało napigmentowany- na zdjęciach są dwie warstwy i widać końcówki, potem nałożyłam trzecią i coś tam nadal prześwituje. Taki letni, radosny, nieskomplikowany kolorek- oranżadka. Bardzo dużo zyskuje w pełnym słońcu. Czego więcej można wymagać od różowego lakieru ze złotym pyłkiem ;) Ja jednak liczyłam na coś więcej, no i do truskawkowego pola chyba mu daleko. Zdjęcia w świetle dziennym i z lampą (zdjęcie nr 1).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz