Testów Bellowych ciąg dalszy.
Dla zasady, jedno ze zdjęć musiało się obrócić, ehh.
Na zdjęciu 2 warstwy na bazie inglot, na górze Seche Vite.
Że fotografie w ostrym słońcu, to widać :)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3m0rW8wkRNglCJHV1NmHN22LRyZAxlvMTVPguGXidBTMBAAjOAJvEWYaLITVRTyUtZdl46eF9nOoYGZxhAVAxYYrQa_3B-X7UFfoAF0opOzB3Lg_JpfOkpv4i8fK56xkgKSXE9N7qAQY9/s400/1j.jpg)
Aplikacja bez zarzutu, ładnie kryje, choć trochę gęsty (jak i inne Belle) jest. Kolor to taki brudny róż z drobinkami widocznymi tylko w butelce - na paznokciach widzę czysty krem. Kolor określiłabym jako różowy cielak.
Mnie się podoba, a Wam?
Bell to zdecydowanie moja ulubiona polska marka!