Lakier OPI z kolekcji francuskiej. Śliczny brudny, przydymiony (czyli moja ulubiona kategoria ;)) fiolet w tonacji lawendowej. Bardzo oryginalny, wzbudza zainteresowanie ;)
Zdjęcia w świetle dziennym, dwie warstwy, bez top coatu. Aplikacja bez zarzutu, jak zwykle przy OPIkach.
Moje kochanie *-*
OdpowiedzUsuńKolor pięknie komponuje się z biżuterią z ametystów. Jest cudowny
OdpowiedzUsuńA ja juz swoj mam, ha. ;D
OdpowiedzUsuńZuzia a jak zakupy w Krakowie? Ten NailBar wart uwagi? :>
OdpowiedzUsuńJa jakoś specjalnie zachwycona nie jestem. Mają całą hiszpańska i Hong Kong kolekcje. Reszta to mieszanka, głównie frenczowe i czerwone kolory. Cześć wystawiona na widoku, pod lampami (!), reszta schowana w szufladzie, w której pozwolono mi pogrzebać. Do tego pani raczej mało zorientowana.
OdpowiedzUsuńByć może zbyt wiele wymagam :D