![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj89LXPS-w18EjkGaoJG9jKApi3LfvccCJXwigiZv6uqXzPQfAOvXhZqbkQcyUfDBsEZyrcJI2Extzl1w2uakHinE0dynPosagLzSpDJ00U3uPs5mlrxHqnDLzZ_ybpMumRvH1f5hKH1z6C/s280/bell-niebieskie.jpg)
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjwaFb7FVnv_G3GJkMnuBFmGNoZBba3LOiPVVl8pZOdt58-ewa4Q0MrAH7k4tW8ONh4ZFOb-SGdINok7Dcif0bLaThKWdZOLkuJYm27Ktehsz9DWVd1ozLTMZ3NzFPZhx8s7h4y_nV29sjW/s280/bell-niebieskie2.jpg)
Dwa lakiery Bell Glam Wear w kolorze niebieskim i Miłka w bonusie ;)
Bell 411 to znany już tu chaberek, nakłada się dobrze, potrafi czasami robić prześwity, szybko schnie.
Bell 431 ma małe drobinki (taki frost) przez to jest gęstszy, za to o wiele lepiej kryje. Również schnie szybko.
Trikolorka boska! Miźnij ją za uszkiem ode mnie :)
OdpowiedzUsuńMuszę się za tymi Bellami rozejrzeć, coraz bardziej mnie kuszą, a nie miałam jeszcze przyjemności testować.
miź miź :>
OdpowiedzUsuńMiłka ma słodką bródkę czarno-rudą :)!Cudna!
OdpowiedzUsuńNiebieskości też bardzo fajne.
A jak się trzymają?
OdpowiedzUsuńMiałam tylko wściekły fiolecik i trzyma się bosko.