Lakier pochodzący z zimowej kolekcji 2009. Przepiękna czerwień, chyba moja ulubiona, dająca cudowne, szkliste wykończenie i niesamowity połysk. Nakłada się idealnie - jedna warstwa jest już idealnie kryjąca, druga nadaje tylko głębię. Nazwa bardzo trafiona - to właśnie taki słodki, cukierkowaty kolor. Na zdjęciach dwie warstwy, bez top coat'u (poważnie, on tak błyszczy sam z siebie :)), światło dzienne.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgeJt2Ikw2bLAp_hK8bFIBnX7Pf7OqHb641jnf2K3hyphenhyphenPmlGfK-wbi_Acs-98S6rMwcbk3juwPsxLWLua647gZe8uvpU2TxOo_ldYb_jSDTN18aQGVMXHZd6jNUAaQenHcRVfchS9Udd9B1V/s280/IMG_1982.JPG)
Pięknie błyszczy :love:
OdpowiedzUsuńNolu, jesteś wstrętna.
OdpowiedzUsuńJa nie lubię Essie. Nie lubię. Źle mi się rozprowadza i w ogóle. A pod wpływem Twoich zdjęc zaczęłam oglądać swatche Essie w necie...
Moja ulubiona czerwień :D
OdpowiedzUsuńAggie, z ręką na sercu - ten lakier rozprowadza mi się najlepiej ze wszystkich, jakie mam. Poważnie. Jest po prostu i-de-al-ny :)
OdpowiedzUsuńNola, jesteś jeszcze bardziej wstrętna. Już go chcę...
OdpowiedzUsuńpiękna, ciepła czerwień ;)
OdpowiedzUsuń